Universum

Universum

czwartek, 23 lipca 2015

- podbijajmy zatem dalej wątek...nikt nam nic nie zrobi...:)

- onegdaj byłem we Wrocławiu...i tam w parku w okolicach Hali Ludowej były jakieś stoiska, kramy...zauważyłem jeden z winylami...kilkanaście pudeł.. stały na ziemi, co zmuszało mnie do klękania...mało komfortowa sytuacja...przejrzałem zatem trochę pobieżnie...nic specjalnego,


a ceny mało przyjazne ...właściciel spytał mnie...czego szukam ?
- okazji...odpowiedziałem
- u mnie Pan nie znajdzie...znam się...
przyznałem mu w duchu rację i już miałem odejśc, gdy moja uwagę przykuł czerwony 5 płytowy box...wyglądał jak nowy...przejrzałem...orkiestry i bandy mniej lub bardziej znane...lubię taka muzykę...
- sprzedawca widząc moje zainteresowanie też się zainteresował...
- 5 dych ...rzucił..
płyty wyglądały jak nowe ale na paru zauważyłem jakiś nalot żółtego proszku...odłożyłem..
- 4 dychy...usłyszałem...
ok..dobra..wziąłem...po co mam sobie potem pluc w brodę ? w końcu to tylko dwie flaszki... dostałem jeszcze nową reklamówkę..:)
- w domu okazało się, że proszek jest na każdej płycie...!...pochodził on, jak tłumaczył sprzedawca, ze sproszkowanej gąbki, która stanowiła usztywnienie boxu....kurde ! Knosti nie da rady ! tylko wtłoczy ten lepki proszek w rowki...co robic....co robic ??? !
- płyty wypłukałem pod kranem z letnią wodą...proszek zszedł !...następnie umyłem w knosti...koszulki podarłem i wyrzuciłem....i co ?...płyty grają jak nowe !...jestem zadowolony  :)..pzdr...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz