Universum

Universum

poniedziałek, 28 września 2015

- słuchałem dzisiaj Jima Reevesa...lubię go..:)...bardzo dobrze nagrana płyta z 1964 roku wytwórnia RCA Victor...RCA to...Radio Corporation of America...płyta brzmi tak dobrze pewnie dlatego, że nagrana została w systemie Dynagroove..taki wynalazek  firmy RCA Victor...



- ostatnio chodzą mi po głowie piosenki Kazika z tej płyty...fantastyczne teksty !,  wspaniała muzyka i wykonanie !...mistrzowska interpretacja Kazika !...naprawdę warto miec...:)....idealnie oddaje ten klimat późnych lat 60-tych....płyta nagrana chyba w Japonii w specjalnej manierze, tzn na stronie są najwyżej 3 lub 4 utwory, co powoduje pewnie, że rowki są szersze i sygnał na wyjściu wkładki większy...faktycznie jest o 50 % głośniejsza od innych płyt...brzmi jak z maxi singla...perfekcyjne tłoczenie, świetne brzmienie....czyli można...czepiałem się co prawda masteringu, który moim zdaniem przygłusza trochę wokal, kosztem muzyki...ale to pryszcz...może nie mam racji ?...w każdym razie wysłuchałem dzisiaj całej płyty z dużą przyjemnością...polecam...


- zadanie, niby proste, jednak wcale nie banalne:...znając boki trójkąta, obliczyc promień okręgu opisanego na tym trójkącie...musiałem zastosowac wzory na promień okręgu opisanego, oraz wzór Herona !, którego na co dzień się nie używa i nie pamięta...ale od czegóż internet..?


sobota, 26 września 2015

- dzisiaj posłuchajmy fragmentu Rapsodii Węgierskiej Liszta w wykonaniu Emila Gilesa...płyta wytwórni Melodia 1982 r. a nagranie z 1976 roku...


- trochę zaskoczyło mnie in plus stoisko winyli w empiku w Łódzkiej galerii, zwykle wstydliwie schowane w kąciku, kilka tylko boxów...a teraz...sami popatrzcie..trochę się rozrosło..:)...to cieszy..winyl powoli wychodzi z podziemia, z tej hipsterskiej niszy...i mimo, że ceny płyt są moim zdaniem zbyt wysokie...przeciętnie więcej jak 70 zł...powinno byc o 40 % taniej....to jednak płyty są !..coraz więcej...zresztą na ceny nie ma się co obrażac, bo to reguluje rynek...istnieje równowaga między tzw. podażą i popytem...a jak zostaje ona naruszona, to cena spadnie, a jak spadnie drastycznie i wyląduje w supermarketowym koszu, to wtedy chętnie przytulę...takie stoiska z winylami mogą zainteresowac również laika....zacznie się zastanawiac...co tu jest grane ?...poszuka w internecie i ku swojemu niewątpliwemu zaskoczeniu, dowie się, że winyl brzmi lepiej od cd..!...



piątek, 25 września 2015

- znowu nabyłem trzy płyty winylowe z epoki...Beatles 65 zł...miałem ją, ale tłoczenie jugosłowiańskie w kiepskim stanie...trzeba było dokupic...a ta, niebieski Odeon, gra przepysznie..:)...Roy Orbison 50 zł..podwójny LP...gra przedobrze...:)...Abbę wziąłem z pudła z płytami po 15 zł...ale gra przeładnie  :)...miałem już kilka Abb, ale polskie tłoczenie...nie grało to zbyt rewelacyjnie, chociaż np..
zachodni Super Trouper gra mi dobrze...jednym słowem, nie trzeba byc matematykiem, aby stwierdzic, że wydałem 130 zł na 3, a w zasadzie 4 płyty...jest duża satysfakcja i zadowolenie, bardzo ładnie brzmią...bardzo dobrze wydana kasa....brawo ja !
- spytałem przy okazji sprzedawcy jak się kręci ten cały winylowy biznes...stwierdził, że generalnie, jeżeli porównac np do sytuacji z przed 2 lat, to cena płyt wzrosła, ale jednocześnie zwiększył się ruch i obroty...coraz więcej kupujących...widac, że "moda" na winyle  trzyma się mocno..:)...hipsterstwo rośnie w siłę.:)..a tak poważnie...to nie może byc inaczej, skoro winyl brzmi lepiej od cd...może się komuś wydawac, że dźwięk z cd jest bardziej wyrażny...ale to tak, jak równo obcięty krzew jest wyrażniejszy od oryginału...jednak nie ma już smaczków, subtelności, naturalności dźwięku...zostały obcięte..!...zatem, kto jeszcze nie wsiadł do winylowego pociągu, niech to zrobi jak najszybciej...:)..


poniedziałek, 21 września 2015

- dzisiaj słuchałem Grechuty..płyta mint , okładka mint, muzyka mint...mimo, że to 1990 rok, nagrana bardzo dobrze, w manierze starego winyla z epoki, tzn z powietrzem itd..




- moderacja na AS /Analog/ popełniła harakiri....a może im to pasuje ?...nie muszą się handryczyc...z drugiej strony szkoda....


...ten gośc...to ja...:)
- posłuchajmy przeboju z przed 50 lat...


- naprawiłem dvd.. był brudny laser..30 zł. zapłaciłem, ale chodzi..:)...i niestety moje najczarniejsze przewidywania, się sprawdziły...cd nie gra !..tzn. gra, ale kaleczy uszy...wracam do winyla...


niedziela, 20 września 2015

- ładne tanga ..- piękne smyczki, niesamowita głębia..mistrzowskie wykonanie orkiestry Francka Pourcela...



- mój odtwarzacz dvd zepsuł się...rozkręciłem go...silnik nie chodzi...sam nie naprawię..oddam jutro do fachowca...po co, skoro nie słucham cd..?...no, nieraz warto włączyc aby przekonac się o mizerii cyfrowego dźwięku...wtedy winyl lepiej smakuje..:)


sobota, 19 września 2015

- namówił mnie sprzedawca na rynku, żebym kupił tę płytę Vollenweidera, 30 zł...stan mint .... dźwiękowo bardzo dobrze, nawet nie trzeba myc...chyba ją zostawię...tę drugą kupiłem tylko dlatego, że poljazz..jakaś limitowana seria i okładka zastępcza....na chwilę tylko położyłem igłę, bo trzeba myc...ale dźwiękowo niezła..20 zł....izopropanol mi się skończył, zatem dopiero w poniedziałek  będę mył....







piątek, 18 września 2015

- parę winylomaniackich fotek...





- z cyklu  "teraz słucham " - płyta Dave Brubecka..kupiona dośc tanio na Allegro, bo miała rozerwaną okładkę...mnie to nie przeszkadzało i nie żałuję...fantastycznie nagrana !...takiego dźwięku uderzenia w talerze perkusji, nie da się uzyskac z płyty cd..:)




czwartek, 17 września 2015

- chodzę sobie nieraz trochę po różnych miastach świata wykorzystując aplikację Street View Google...dzisiaj oglądałem Buenos Aires, jakieś boczne uliczki na przedmieściu...no, straszne dziadostwo !...jak się to ogląda, to trzeba powiedziec:...piękna nasza Polska cała..:)
..załączam linka...

Buenos Aires
- wytwórnia Amiga z byłej NRD, to dobra marka, jej płyty pod względem technicznym, jakości nagrań, to pewniaki, czego nie można powiedziec o wielu wytwórniach zachodnich z tego okresu...niesamowite solo na perkusji w trzecim utworze strony A...:)




- frywolny...Audiomaniacy.pl... sra we własną zupę, tolerując ten żałosny wątek /KULKY/ i jeszcze biorąc w nim aktywny udział  - żenada....takie polowanie z nagonką, mały Ku-Klux - Klan...to już wielokrotnie bywało na AS...kto jest winien ? ..ano wystarczy prześledzic posty, a najbardziej frywolny, który jako moderator i właściciel forum powinien ten wątek zdusic w zarodku...cieszy jednak, że pojawiły się głosy rozsądku...jako pierwsza zareagowała Keef98, której dedykuję klipa...


środa, 16 września 2015

- piękny klasyk..:)..jak wczoraj usłyszałem pierwsze takty, od razu złapałem komórkę, żeby nagrac...YT zablokował ten film tylko w Stanach Zjednoczonych...
..pierwszy raz to odtwarzałem, mimo, że płyta jest u mnie ze dwa lata...tak oceniam, że z moich płyt ok. 30 % materiału jeszcze nie przesłuchałem, bo rzadko słucha się cały rowek zaraz po zakupie...płyta gra ok !..dobrze nagrana..:)...i wędruje na półkę...może nieraz upłynąc długi czas, zanim znowu pojawi się na talerzu...


wtorek, 15 września 2015

- z cyklu.."teraz słucham"...wyciągnąłem country z półki P...jak to gra !...ach jak gra..:)..co chwilę chce się sięgac po aparat, żeby nagrac...ale dzisiaj już dajmy spokój...naprawdę muzyka bez nalotu cyfrowego to bardzo niesamowita przyjemnośc w odsłuchu...tłoczenie holenderskie z epoki...stan NM...absolutny brak pyków !..może jedynym minusem jest dosyc sztampowa i bezgustowna okładka...ale to nieważne...w sumie dla mnie płyta mogłaby byc pakowana w szary papier...byle dobrze grała..:)



- płyty "verve" są bardzo dobrze nagrane...łatwośc wrzucania fotek na tę platformę bloga, powoduje, że jest ich tu dużo...
- czy ja nie za bardzo podbijam własny wątek ?...świadomośc, że nikt mi tu nic nie wytnie....bezcenna...:)...



....to mój pies...wabi się ..fiona...





- na powyższej fotce, wzajemne położenie i rozmiary Ziemi i Księżyca z zachowaniem skali...tym bardziej podziw budzi sześc zakończonych sukcesem misji Apollo...precyzja nawigacji i sterowania musi szokowac, biorąc pod uwagę, że wspomagali się komputerami klasy 8-bitowego Atari....a to wszystko zdarzyło się 45 lat temu...


poniedziałek, 14 września 2015

- byłem akurat na stronce jimiego rackittsa, jednej z moich ulubionych stron z muzyką lat 60-tych...i z niej dwa klipy....




- nie kupuję już dużo płyt, co nie znaczy, że w ogóle...zastanawiam się ile trzeba miec winyli, by w miarę komfortowo słuchac winylowego brzmienia bez stresów i zbyt częstych powtórek...myślę, że chociaż tysiąc...a najlepiej ze 2, 3 tysiące lub więcej...z drugiej jednak strony, powiedzmy 8, 10 tysięcy...to już wydaje się jakieś wariactwo...jednakowoż winylomaniak, jak sama nazwa wskazuje, jest swego rodzaju wariatem, opętanym żądzą posiadania coraz to większej ilości czarnych krążków....nie ma na to rady, czyli leku...dlatego posiadaczy extremalnych kolekcji będzie przybywac....




sobota, 12 września 2015

- tę płytę krytykowałem kiedyś za mastering, który moim zdaniem trochę zagłusza vocal, nadal tak uważam, chociaż może akurat nie na tym utworze...tym niemniej warto tę płytę miec, już to ze względu na muzykę, jak również doskonałą jakośc nagrania...podobno była tłoczona w Japonii...


- przetarłem trochę gramofon z kurzu...ja uważam, że płyta cd z natury użytej technologii, jest skompresowana, zawiera mniej informacji...co zatem może pomóc nawet najlepszy odtwarzacz ?...to tak samo jak z tv...nawet najlepszy telewizor 4k nic nie zdziała, jeżeli sygnał wejściowy jest niskiej jakości...