Universum

Universum

niedziela, 27 marca 2016

- 16 kwietnia w Łodzi przy Grand Hotelu będzie impreza z okazji Record Store Day...chyba wybiorę się...mam nadzieję, że nie trafi mi się w okładce zasuszony skorpion, jak kiedyś....o ile pamiętam , sama płyta grała bardzo dobrze...


sobota, 26 marca 2016

- posłuchajmy trochę jazzu...




- Andy Kim...pierwszy raz słyszę,... ale przyznac trzeba, że piosenka idealnie wpisuje się w klimaty lat..60-tych..


- znalazłem taką opinię w sieci..:

A musisz wiedzieć, że taki winyl w porównaniu z kompaktem jest jak porsche przy syrence. Stawiam więc na winyle. To delicje. "

- oczywiście...!...już dawno głosiłem tą prawdę....



piątek, 25 marca 2016

- Pasek mieszkał w Olszówce...jest to wieś na południe od Wodzisławia..muszę tam zajrzec przy okazji, bo jest tam pamiątkowa tablica....żeby spławic zboże do Gdańska, musiał je dostarczyc nad Wisłę do Nowego Korczyna...to wg mapy ok. 60 km...zatem musiało to zając ze dwa dni...z opisów widac że spławiał 3 do 6 łasztów, a 1 łaszt , to mniej wiecej 2 tony ziarna...zatem transport kilku ton z Olszówki do Nowego Korczyna wymagał chyba kilku wozów i pewnej ilości chłopów do obsługi..jaka piękna wycieczka krajoznawcza Wisłą do Gdańska..!...ile to trwało ?..przypuszczam, że około 2 tygodnie...zresztą Pasek pisze, że jak wyjechał któregoś roku 7 sierpnia, to powrócił do domu 17 września...konno lądem...żegluga na Wiśle w XVI wieku była bardzo intensywna:

O stopniu intensywności żeglugi wiślanej pozwalają nam zorientować sie księgi komory celnej we Włocławku. W branym już przez nas pod uwagę roku 1555 zarejestrowano w nich 1669 statków i 223 tratwy płynące w kierunku Gdańska. Jeśli uwzględnimy, że sezon żeglugowy na Wiśle trwał średnio 250 dni w roku, to okaże się, że dziennie spławiano tamtędy ponad 6 statków i jedną tratwę. W 1567 roku przepłynęło w tym samym punkcie 1555 statków i 103 tratwy, a w 1574 roku 1347 statków i 123 tratwy.

a to statki służące do przewozu zboża...dubas i komięga..



poniedziałek, 21 marca 2016

- odpaliłem sobie dzisiaj Dave Brubecka...już pomijąjac klasę muzyki, to dźwiękowo...rewelacja..!...kupiłem tę płytę kiedyś dosyc tanio na allegro, bo miała rozerwaną okładkę....no, ale to dla mnie nie miało znaczenia...gdzieś na Nirvanie jest klip z tej płyty...rondo...o ile pamiętam...





- pamiętniki Paska obejmują okres 1656 - 1688 r...czyli również odsiecz wiedeńską w 1683 roku...ale Pasek tam nie był, bo w tym czasie sprzedawał zboże w Gdańsku, gdzie spławił je Wisłą...sprzedał po 160 zł..tylko nie wiem jaka była wtedy jednostka miary...w ogóle w tym czasie co roku ekspediował Wisłą zboże do Gdańska...tam kupował konie i wracał lądem...ponieważ mieszkał gdzieś w krakowskiem, zatem musiał się telepac Wisłą gdzieś z okolic Nowego Korczyna...Wisła musiała byc w owych czasach dośc ruchliwą arterią...opisuje jednak Pasek sporo szczegółów z bitwy pod Wiedniem, ale chyba je zna z drugiej ręki, bo w kampanii uczestniczył jego synowiec...Niemcy radzili Polakom wracac do kraju tą samą drogą przez Śląsk, ale ci chcieli jeszcze pogonic Turka i postanowili wracac przez Węgry...był to błąd, jak się okazało, gdyż były porażki../sporo ludzi naginęło/..  i mimo dużego zwycięstwa pod Parkanami, największym wrogiem okazała się pogoda....zauważmy, że bitwa pod Wiedniem była 12 września i wojska wracały przez góry już w październiku albo w listopadzie...deszcze , błota...niejednokrotnie zdobyczne namioty trzeba było rzucac pod koła wozów aby przebrmnąc rzeczki i strumienie....dodatkowo w górach napadali zbóje...masę dobra zdobytego na Turkach zostało na trasie...może złoto leży tam do tej pory..?



niedziela, 20 marca 2016

- mój gramofon Universum chodzi już siódmy rok bezawaryjnie, choc czasem trzeba go popchnąc przy starcie...całkowicie bezobsługowa maszyna...nie ma jak to napęd Direct Drive..:)....a ten Jarre jak idzie..!...dźwięki zaskakują...digital recording sprawdza się tylko na winylu...





sobota, 19 marca 2016

- cóż takiego jest w tym winylowym dźwięku..? co takiego, że słucha się go z taka przyjemnością ?...czy to jazz, orkiestry taneczne, czy pop, rock itd...zawsze wrażenie jakby namacalnego obcowania z dźwiękiem...to już prawie 7 lat, jak gram czarne krążki ponownie...i za każdym razem podniecenie...cóż tam znowu ekscytującego usłyszę...?...i wiem, że będzie dobrze...i jest..!...płyty cd mógłbym słuchac chyba tylko za karę....fora też śledzę...na AS kompletny upadek i degrengolada w porównaniu z czasami świetności.....wg mojej opinii całkowita wina leży po stronie moderacji...zawsze odpowiada kierownik...obojętnie jakby go zwał...tak jak pilot samolotu...wiadomo to już z historii ......porównajmy chocby Stefana Batorego z takim Korybutem Wiśniowieckim, czy nawet Janem Kazimierzem....





środa, 16 marca 2016

- znowu oddałem się winylowej rozpuście..ach co za dźwięki !..m.in. ta płyta mintowa Lody na patyku 6...świetnie nagrana , mimo, że to składanka...muzyka jaką lubię...lata 60-te...a teraz co ?... Wurst i Szpak...:)




wtorek, 15 marca 2016

- dzisiaj słuchałem tej płyty....bardzo dobrze nagrana....dźwięki jakie można usłyszec tylko z winyla.!..szeroka i plastyczna scena...niesamowity atak brzmienia, stereofonia i powietrze, smaczki itd...prawie całą wysłuchałem...mogę polecic...muzyczka przyjemna, chociaż tylko jeden przebój...The Joker...w sumie potwierdzenie znanej prawdy, ze winyl brzmi lepiej od cd.....zmysł słuchu jawi się, jako jeden z najważniejszych...:)



piątek, 11 marca 2016

- trochę piano jazzu z niedawno kupionej płyty....


- ostatnio czytam Paska...pasjonująca choc niełatwa lektura  ...często wygrywa nawet z winylem, zresztą ostatnio muszę słuchac ciagle programów informacyjnych, zamiast słuchac winyla...
...Pasek był niezłym hultajem, ale i żołnierzem Rzeczypospolitej, uczestnikiem m.in. bitwy pod Połonką...w 1662 roku, czyli już po potopie, a 21 lat przed Wiedniem...Pasek eskortował posłów Moskiewskich z Wiaźmy do Warszawy, za co dostał od króla gratyfikację  /6 000 zł /...musiał ją odebrac w Wilnie, bo skarb koronny był pusty....w Wilnie stanął w opuszczonym domu, bo gospody były zajęte...pijany właściciel tej posesji chciał Paska wykurzyc i poszło do szabel, gdzie Pasek z czeladzią mocno trzech poharatali...jednak bojąc się zemsty uszli nocą przez pokrzywy i doły...wypisawszy przedtem na ścianie obraźliwy wierszyk:


- geras...baranie...





poniedziałek, 7 marca 2016

- z tych poljazzów jeden to String Connection...20 zł...mintowa...ładnie gra, chociaż okładka zgrzebna a nawet bardzo zgrzebna...ale najlepiej gra Erroll Garner...14 zł...prawdziwa perełka..:)




- dawno nie myłem, ale dzisiaj myję...świeża miksturka...ciekawe jak zagrają..?...okaże się za godzinkę...kupiłem dosyc tanio na allegro 8 szt....w tym jeden podwójny oraz dwa poljazzy !...nie ma na to rady...jestem uzależniony od winylowego brzmienia i od czasu do czasu...trzeba zażyc dawkę....mimo, że jest tego tyle, iż rozum i inteligencja odradza...no ale to jest mania....winylmania...:)






niedziela, 6 marca 2016

- ciekawe, że wychowałem się na latach 60-tych, a o gitarzyście Link Wray w ogóle nie słyszałem..?...dopiero teraz...tu się dowiedziałem trochę więcej..  singla Rumble nie ma na allegro, ale widzę, że są wznowienia jego singli na LP....tylko cena na razie odstrasza...ale wierzę, że będzie taniej...w każdym razie Rumble jest super !...


- Jimmy Page się tym fajnie zachwycał...


- znalazłem też w sieci takie wersje...dobrze byłoby miec tego singla....




sobota, 5 marca 2016

- prawie godzinę gadania o płytach winylowych...ale prawdziwa przyczyna tej , można powiedziec , histerii, tych wzrostów sprzedaży i całego tego szumu , nie została tu wyartykułowana...mówi się o dziełach sztuki, didżejach, przywiązaniu i szacunku słuchacza do artysty, hipsterii itp., a moim zdaniem prawdziwa i podstawowa przyczyna winylowego boomu jest taka, że po prostu winyl brzmi lepiej od cd..!!!...tyle i aż tyle...myślę, że wiedzą to kupujący płyty winylowe, a niestety małe pojęcie mają o tym wypowiadający się w mediach dziennikarze....ponieważ ten aspekt, czyli brzmienie, jest jakby nieobecny w ich dywagacjach....dzieło sztuki...trochę to śmieszne, bo przecież płyty, zgodnie z zasadami, stoją na sztorc i okładek nie widac...:)....brzmienie....głupcze !...chciałoby się parafrazowac Clintona...lekkie wkurzenie po wysłuchaniu tej audycji skłoniło mnie do napisania tego jak wyżej....a na zdjęciu płyta z epoki, którą onegdaj kupiłem na bazarze za przysłowiową złotówkę....




wtorek, 1 marca 2016

- i jeszcze ładnie brzmiący fortepian z płyty Jerzego Malasky...


- tu też niezła celebra...pełen szacun..!...chociaż mógłby jeszcze powąchac okładkę....dźwięk też niezły, szczególnie wysokie...czuc analog...ja bym dodał jednak basu....


- nastrojowy przebój z moich ulubionych lat 60 - tych....