- na AS nic ciekawego się nie dzieje...dla mnie w sumie najciekawsze jest obecnie śledzenie ilości wejśc na wątku "winylmania", którego jestem założycielem...cieszy mnie to, że jest nadal czytany, mimo, że spadł na 6 stronę...kiedyś nawet sobie notowałem...co wynikało z typowej dla mnie próżności...dlatego mogę poinformowac, że12 lipca 2015 było 248710...a teraz...zobaczcie sami...zatem...fajnie było, ale się skończyło....
- ale zauważyłem również, że Nirvana jest jeszcze bardziej czytana...w lipcu 2015 było 107007 wejśc, a teraz...
Witam wszystkich, którzy mieli szczęście tu zbłądzic...widzę, ze wszystko w miarę działa, mam nową zabawkę... więc będę się tu czasem wypowiadał
Universum
środa, 30 grudnia 2015
wtorek, 29 grudnia 2015
niedziela, 27 grudnia 2015
- od mikołaja dostałem płytę o której możecie tylko pomarzyc...i nie mówię tego złośliwie, tylko aby podkreślic fakt, iż jest to pozycja wyjątkowa..!...to 8 płytowy box na którym jest 9 symfonii Bethovena...w tym oczywiście piąta i dziewiąta..:)..co ciekawe, płyta jest nowa..!...dziewicza !...widac to już na pierwszy rzut oka...wskazuje na to jej stan...zarówno pudełka, koszulek, broszurki..no i przede wszystkim samych płyt....a najciekawsze jest to, że wydana została..uwaga...uwaga..w 1972 roku..!...czyli jest to płyta z epoki !...mikołaja obcałowałem, tym bardziej, że był kobietą...:)...dodatkowo ciekawskich poinformuję, że mikołaj zapłacił 129 zł...czyli zdarzają się jeszcze rarytasiki w przystępnej cenie...oczywiście trochę już grałem, bo nie musiałem myc...dźwięk pierwsza klasa..!...
niedziela, 20 grudnia 2015
czwartek, 17 grudnia 2015
środa, 16 grudnia 2015
- przyjemnośc z odsłuchu dobrego winyla, ta euforia, jest niesamowita..., ale nieosiągalna z najlepszego nawet sprzętu gdzie nośnikiem jest płyta cd...coraz więcej melomanów tego doświadcza i dlatego taki boom na winyle...ceny rosną, a o płyty z epoki, które jednak lepiej brzmią od nowych winyli, coraz trudniej...bo siłą rzeczy ich ilosc jest skończona, choc duża...czy zatem nowi adepci winylu mają się martwic..?...nie !...powinni się cieszyc, że już dołączyli do winylowej braci...:)
poniedziałek, 14 grudnia 2015
- audiomaniak utył...:)...ale nie sądzę, że przez to stał się bardziej interesujący....natomiast na AS w nowym wątku, biadolenie nad cenami płyt na allegro, które poszybowały w górę...no cóż...takie prawa rynku...czyli gwałtowna ekspansja winyla i święta...ja na szczęście wcześniej zdążyłem się trochę zaopatrzyc..:)...kupując w różnych dziwnych miejscach płyty nierzadko w cenie 1, 3, / kolega Yul zawsze mi to wypominał, swoją drogą bardzo Go brakuje...może wyjdzie w końcu z nory ? / 5...10 zł...ale i droższe np. 20, 30 zł...a nawet mam kilka za które musiałem dac 100....ale generalnie do tej pory uważam, że płyty winylowe są bardzo tanie...teraz już mniej kupuję ...
to chyba było w 2009 roku...kupiłem na allegro zestaw 250 sztuk za 280 zł ...ok. 50 musiałem wyrzucic, ale 200 stoi na moich półkach..i grają, że hej..:)..pojechałem po te płyty samochodem gdzieś pod Poznań...poniżej fragment tej podróży...
to chyba było w 2009 roku...kupiłem na allegro zestaw 250 sztuk za 280 zł ...ok. 50 musiałem wyrzucic, ale 200 stoi na moich półkach..i grają, że hej..:)..pojechałem po te płyty samochodem gdzieś pod Poznań...poniżej fragment tej podróży...
sobota, 12 grudnia 2015
środa, 9 grudnia 2015
- naprawdę miło sie czyta takie teksty...:))...ja zawsze mówiłem, że nośnik ma znaczenie podstawowe..!
Powiem więcej, nie tylko dźwięki, ale cała płyta potrafi brzmieć inaczej. Ostatnio zakupiłem Reign In Blood, bo jest to jedna z moich ulubionych płyt, nie spodziewałem się, że tak mną pozamiata. Przecież, ja tą płytę znałem na pamięć, słuchałem jej tryliony razy i co? I czułem się jakbym pierwszy raz jej słuchał!. Nigdy tak nie brzmiała. Kurwa, po prostu magia. Przesłuchałem ją z miejsca trzy razy. Żadna cd, nigdy nie będzie brzmieć tak jak czarne złoto . O przyjemności całego rytuału przy włączaniu nie ma co mówić.
firesoul napisał: |
wydając dźwięki o których istnieniu nie miało się pojęcia nawet znając płytę na pamięć ale w wersji CD. To JEST magia |
Powiem więcej, nie tylko dźwięki, ale cała płyta potrafi brzmieć inaczej. Ostatnio zakupiłem Reign In Blood, bo jest to jedna z moich ulubionych płyt, nie spodziewałem się, że tak mną pozamiata. Przecież, ja tą płytę znałem na pamięć, słuchałem jej tryliony razy i co? I czułem się jakbym pierwszy raz jej słuchał!. Nigdy tak nie brzmiała. Kurwa, po prostu magia. Przesłuchałem ją z miejsca trzy razy. Żadna cd, nigdy nie będzie brzmieć tak jak czarne złoto . O przyjemności całego rytuału przy włączaniu nie ma co mówić.
wtorek, 8 grudnia 2015
- dzisiaj porównywałem znowu stary winyl z nowym...akurat mam takie płyty Santany...to , co mnie zaskoczyło, to fakt, że w zasadzie różnice w dźwięku są na poziomie percepcji, czyli bardzo małe...miałem duże kłopoty aby doszukac się niewątpliwych plusów w wydaniu z epoki..można powiedziec, że nowy winyl dorównuje temu z epoki...nowy ma trochę więcej jak zwykle basu, a z kolei stary,
dźwięk bardziej otwarty, powietrzny...te różnice są małe..w sumie szukanie dziury w całym...dodam też, że nowy winyl jest lekko niecentryczny i faluje...trochę szumi w przerwach...na koniec konkluzja:...nowe winyle nie są takie złe i też można je kupowac....sądzę, że będą jeszcze lepsze i jest to dobra wiadomośc...
dźwięk bardziej otwarty, powietrzny...te różnice są małe..w sumie szukanie dziury w całym...dodam też, że nowy winyl jest lekko niecentryczny i faluje...trochę szumi w przerwach...na koniec konkluzja:...nowe winyle nie są takie złe i też można je kupowac....sądzę, że będą jeszcze lepsze i jest to dobra wiadomośc...
niedziela, 6 grudnia 2015
sobota, 5 grudnia 2015
czwartek, 3 grudnia 2015
- dzisiaj wyjąłem tę płytę i nie żałuję....jaki czad !...jaka czaderia !...po prostu płyta demonstracyjna...właściwie pierwszy raz wysłuchałem w całości "Telegraph road"...tam Knopfler mało co śpiewa, ale jakie instrumentarium !...dźwięki, dźwięki.! echo....użytkownicy cd nie bardzo wiedzą o czym mowa, ale uczta dla uszu była przednia...oczywiście trzeba trochę przyczadzic czyli podgłosic...ale bez przesady...no i na deser "Private investigation"...jest tam taki fragment...walnięcie bębna perkusji....o mało nie spadłem z kanapy...:)...piękne doświadczenie...druga strona płyty specjalnie mnie nie porwała, no może trochę "Love over gold"... płyta nagrana przednio...Vertigo...w ogóle moim zdaniem , przy zadanym torze analogowym...najważniejsza jest płyta...jakośc nagrania...
środa, 2 grudnia 2015
- trochę jazzu od rana nie zaszkodzi....płyta z 1989 roku...tłocznia w Pionkach pracowała jeszcze pełną parą...teraz z powodu odrodzenia winyla , te maszyny byłyby bezcenne...:(...chciałoby się powiedziec....miałeś Pionku złoty róg.....
HISTORIAtłoczni płyt gramofonowychZTS „Pronit” w Pionkach....- taką to interesującą ciekawostkę znalazłem w sieci...pzdr..
HISTORIAtłoczni płyt gramofonowychZTS „Pronit” w Pionkach....- taką to interesującą ciekawostkę znalazłem w sieci...pzdr..
wtorek, 1 grudnia 2015
- so się dzieje ?...co się dzieje...? ...winyl jest zbyt popularny, co wywołuje nerwówkę w kręgach biznesu i przemysłu, bo nie są oni w stanie zaspokoi gwałtownie wzrastającego popytu...brakuje pras i maszyn...pytanie - czy boom winylowy będzie trwał ?...od odpowiedzi zależy, czy opłaca się inwestowac w nowe maszyny, gdyż są one bardzo drogie...zatem ja im odpowiadam:...tak ..opłaca się !...inwestujcie !, bo już tym rynkiem interesują się chińczycy....
- znowu w Wielkiej Brytanii wprowadza się listę przebojów, na wzór dawnej listy New Musical Express, gdzie miejsce na liście zależy wyłącznie od ilości sprzedanych singli winylowych...podoba mi się .., bo jest to najbardziej miarodajny miernik popularności....
poniedziałek, 30 listopada 2015
niedziela, 29 listopada 2015
sobota, 28 listopada 2015
- jak trudno jest zrozumiec fenomen winyla...znowu fałszywa diagnoza..!...przecież chodzi o dźwięk..!...gdyby płyta cd brzmiała lepiej od winyla...to nie byłoby żadnego come backu...
- ostatnio coś nie bardzo byłem zadowolony z dźwięku...lekka suchośc i momentami nawet irytacja..zużyła się pewnie igła w mojej mf-ce...ale po zmianie na nową...niby dźwięk lepszy, szczególnie w wysokich rejestrach, ale jakby mniejsza scena i przestrzeń...a to jest bardzo ważne !...po kilkukrotnym wachlowaniu się igłami i wkładkami mf...zawsze wracałem do tej samej...niby najlepiej, scena ok...ale sucho...jakiś niedosyt....zatem założyłem mojego mało używanego Panasonica 2700...który jak pamiętam grał dobrze, ale trochę gorzej od mf-ki...i pojawiło się brzmienie !...jest scena, miękkośc !! i potężny bas nie mówiąc już o pozostałych pozytywnych aspektach winylowego brzmienia..:)..znowu chce się grac i pisac....zatem na razie pozostanę przy tej wkładce...w końcu to eliptyk, a i wygląd bardziej rasowy..pzdr..
poniedziałek, 23 listopada 2015
- byłem wczoraj w "niebostanie"...spodziewałem się paru smutnych sprzedawców ze szmelcem winylowym i niewielu ludzi....a jednak zaskoczenie...pełno sprzedawców...kilka tysięcy płyt i sporo ludzi...:)...informację o tej imprezie zaczerpnąłem z postu WOY-a na forum starego...sam zostawiłem trochę gotówki, lecz płyty, które kupiłem....po prostu nie grają tak, jakbym się spodziewał, dlatego nie będę się tym razem chwalił...rzut oka na sałę przy wyjściu....80 % a może i więcej...to ludzie młodzi...to cieszy, tym bardziej , że wychowali się oni na cd...a jednak potrafią docenic walory winylowego brzmienia...:)
Zapraszam do Łodzi na Vinylowy Swap jest
to niedziela 22 listopada klub Niebostan ul. Piotrkowska 17 w godz. 12 - 16
niedziela, 22 listopada 2015
sobota, 21 listopada 2015
piątek, 20 listopada 2015
- przeglądając płyty trafiłem na taką:
- z ciekawości puściłem, czy raczej należałoby powiedziec uruchomiłem, głównie ze względu na ten dumny napis ...Audiophile... itd...muszę powiedziec, ze dźwięk mnie nie zachwycił, mimo iż usiłowałem się w nim doszukac pozytywów...jakiś taki suchy, mało mięsisty i lekko płaski...zatem dla porównania zaraz zapodałem z polskiej płyty Jazz Nad Odrą 77...i różnica diametralna !..to ci dopiero dźwięki ! głębia , dynamika, wysokie, smaczki i wszystko co chcecie...no ale to płyta klubowa...rarytasik...jest przyjemnośc połączona ze swego rodzaju euforią...czyli jednym słowem ...nirvana....
- z ciekawości puściłem, czy raczej należałoby powiedziec uruchomiłem, głównie ze względu na ten dumny napis ...Audiophile... itd...muszę powiedziec, ze dźwięk mnie nie zachwycił, mimo iż usiłowałem się w nim doszukac pozytywów...jakiś taki suchy, mało mięsisty i lekko płaski...zatem dla porównania zaraz zapodałem z polskiej płyty Jazz Nad Odrą 77...i różnica diametralna !..to ci dopiero dźwięki ! głębia , dynamika, wysokie, smaczki i wszystko co chcecie...no ale to płyta klubowa...rarytasik...jest przyjemnośc połączona ze swego rodzaju euforią...czyli jednym słowem ...nirvana....
czwartek, 19 listopada 2015
- oto wykres wzrostu sprzedaży płyt winylowych w USA...
- parę słów komentarza...jak widac..dno było w roku 2005, 2006...ale już w roku 2008 nastapił spektakularny wzrost, o prawie 100 %..!...jak widac w 2010 roku lekka zadyszka...widzimy punkt przegięcia krzywej w prawo...jest to o tyle dziwne, że w tym właśnie roku wszedłem w winyl i nakupiłem masę płyt !...no ale były to winyle z epoki, nierejestrowane przez Niellsena...nawiasem mówiąc w punkcie przegięcia ..druga pochodna równa jest zero...ale jak widac już w 2011 roku krzywa odgięła się w drugą stronę i nastąpił niepohamowany, wykładniczy wzrost, który trwa do dziś...:) w ostatnim roku wzrost o ponad 50 %..!...zaczyna się reakcja łańcuchowa...:)...cieszmy się zatem, bo to oznacza, że muzyki na nowych winylach będzie coraz więcej, a ceny płyt będą spadac...vivat vinyl !!!
...tutaj link do kamery hd z centrum Łodzi....widoczna nowa stacja przesiadkowa, nazywana stodołą, na nowo otwartej trasie WZ....
środa, 18 listopada 2015
- płyta wytwórni francuskiej "delphine" z 1983 roku i mój ulubiony pianista...płyta w tak doskonałym stanie mint, że po zakupie nie została umyta, widocznie uznałem , ze tak będzie lepiej...brzmi oczywiście doskonale...jednak dziś zauważyłem, że elektryzuje się...przyczepiają się drobne drobinki kurzu, papierówki, jakieś włoski...trzeba zatem umyc...!...jest to konieczne nawet przy nowych płytach aby też pozbyc się ładunków elektrostatycznych...moja niezawodna Knosti będzie w użyciu...nie ma odsysania więc nie będzie odessane...z praktyki wiem, że jak po pierwszym umyciu w knosti występują nieakceptowalne trzaski, to taką płytę trzeba wyrzucic niestety...myślę, że ssac tu nie ma co...mycie ma jeszcze tą zaletę, że autentycznie płyta po umyciu brzmi lepiej...!...i czy to jest rzeczywiste, czy tylko zjawisko psychiczne związane z audio-winylo-maniactwem....nie wiem, ale ona brzmi lepiej..!!!!
Subskrybuj:
Posty (Atom)