- pamiętniki Paska obejmują okres 1656 - 1688 r...czyli również odsiecz wiedeńską w 1683 roku...ale Pasek tam nie był, bo w tym czasie sprzedawał zboże w Gdańsku, gdzie spławił je Wisłą...sprzedał po 160 zł..tylko nie wiem jaka była wtedy jednostka miary...w ogóle w tym czasie co roku ekspediował Wisłą zboże do Gdańska...tam kupował konie i wracał lądem...ponieważ mieszkał gdzieś w krakowskiem, zatem musiał się telepac Wisłą gdzieś z okolic Nowego Korczyna...Wisła musiała byc w owych czasach dośc ruchliwą arterią...opisuje jednak Pasek sporo szczegółów z bitwy pod Wiedniem, ale chyba je zna z drugiej ręki, bo w kampanii uczestniczył jego synowiec...Niemcy radzili Polakom wracac do kraju tą samą drogą przez Śląsk, ale ci chcieli jeszcze pogonic Turka i postanowili wracac przez Węgry...był to błąd, jak się okazało, gdyż były porażki../sporo ludzi naginęło/.. i mimo dużego zwycięstwa pod Parkanami, największym wrogiem okazała się pogoda....zauważmy, że bitwa pod Wiedniem była 12 września i wojska wracały przez góry już w październiku albo w listopadzie...deszcze , błota...niejednokrotnie zdobyczne namioty trzeba było rzucac pod koła wozów aby przebrmnąc rzeczki i strumienie....dodatkowo w górach napadali zbóje...masę dobra zdobytego na Turkach zostało na trasie...może złoto leży tam do tej pory..?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz