- czytam nieraz różne wypowiedzi pseudo znawców w temacie powrotu popularności płyt winylowych i przyczyn tego stanu rzeczy....przyznam, że stawiane diagnozy mnie śmieszą, a raczej coraz częściej irytują...no bo jak się twierdzi, że słuchanie winyli to moda i dźwięk wcale nie jest lepszy od cd, tylko najważniejsza jest ta otoczka, ten rytuał i powrót do korzeni, duże okładki, sentymentalne zbieractwo staroci.. lubią patrzec, jak się kręci płyta...he, he..gdyby o to chodziło, to przecież można puścic sobie bąka..:)......jako doświadczony, było nie było, winylowiec../ 9 lat słuchania po reaktywacji...2000 płyt / twierdzę, że głównym powodem słuchania tego zeszłowiecznego nośnika...jest po prostu jakośc dźwięku, cokolwiek to znaczy, przyjemnośc kosztowania jedynego w swoim rodzaju brzmienia, niedostępnego z płyty cd...pzdr...
ps. przy okazji fotka labela z płyty Mozarta...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz