...nawet były bez pudełek, właściwie wiem skąd tam się wzięły, ale to nieważne...zaniosłem do chaty i z pomocą mojej szuflady , z głośników zaczęły wydobywac się piękne analogowe dźwięki...ze wszystkimi zaletami...tzn. barwa , miękkośc i stereofonia...naprawdę miło się słucha...w każdym razie dużo lepiej jak cd.....winyla nie zastąpi, ale nie lekceważmy tego nośnika....tym bardziej, że tanich kaset z epoki jest w bród...:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz